Popularna ukraińska blogerka i prezenterka Alina Szamańska po raz pierwszy opowiedziała o swoich przeżyciach po rozstaniu z humorystą Rusłanem Khanumakiem, który niedawno opuścił granicę. W komentarzu dla „Lux FM” podzieliła się tym, jak trudno jest jej poznać dobry język ze wspaniałym mężczyzną, zwłaszcza gdy mówimy o wychowaniu jej 6-letniego syna Artura, napisz WomanEL.
Za słowami Aliny jej setki lat są daleko. Typy ideałów, które komplikują wysokie odżywianie, utkane z ojcowskich więzów. Blogerka stara się jednak jak najbardziej chronić chłopca przed negatywnymi emocjami związanymi z konkretnymi konfliktami.
Nie mamy do niego szczęścia, ani tego wyjątkowego, ani niestety tatowskiego. Jeszcze trudniej jest mi poznać z nim dobry język. To ważne, ale dla dobra syna przykładam się do tej pracy. Niestety nie mogę za nikogo świadczyć. Mam nadzieję, że cena w żaden sposób nie popłynie, bo cały czas z nim rozmawiam, stawiając go na straży. Chcę pozytywnego faceta, który w przyszłości będzie o wszystkim mówił. Dla mnie głównym zadaniem jest uświadomienie synowi, że ojciec szanuje go samego, jakby go nie było. Próbuję go złapać, żeby nasze negatywne skargi nie spadały na niego codziennie
, uświadomiła sobie gwiazda.
Blogerka podkreśliła, że niezależnie od wszelkich trudności stara się stworzyć swojemu synowi pozytywne środowisko i jest pewna, że chłopiec wyjdzie na niego szczęśliwy i pozytywny.
Ostatnio Alina Szamańska była zszokowana tym, ile groszy dostała za seks.