W nocy 21 listopada w Tichoretsku na terytorium Krasnodaru doszło do ataku dronów, który miał poważne konsekwencje. Według lokalnych mieszkańców celem ataku był skład amunicji, powodując potężne eksplozje, a następnie detonację.
Poinformowała o tym URA-Inform, powołując się na ASTRA.
Po ataku wybuchł pożar, który rozprzestrzenił się na obiekty wybuchowe, co doprowadziło do serii wtórnych eksplozji. Na filmach zamieszczonych przez mieszkańców widać skalę zdarzenia – nocne niebo rozświetlają eksplozje, a detonacja trwa kilka godzin.
Burmistrz potwierdził, że przyczyną zdarzenia był atak drona.
„W wyniku spadających szczątków jednego z dronów wybuchł pożar, który szybko rozprzestrzenił się na skład amunicji. Ze względów bezpieczeństwa rozpoczęto tymczasową ewakuację mieszkańców przyległych terenów” – powiedział gubernator Terytorium Krasnodarskiego.
Według strony ukraińskiej w Tichoretsku znajduje się szkolna baza lotnicza należąca do Wyższej Wojskowej Krasnodarskiej Szkoła Lotnicza Pilotów. Stacjonuje tu 627 pułk lotnictwa szkolnego z samolotami L-39 Albatross. Przedstawiciel Ukraińskiej Armii Ochotniczej Siergiej Braczuk zauważył, że baza mogła być jednym z celów ataku.
To nie pierwszy przypadek detonacji w rosyjskich arsenałach w ostatnich dniach. W noc poprzedzającą atak w Tichoretsku doszło także do eksplozji w składzie amunicji 23. arsenału Ministerstwa Obrony Rosji, położonym niecałe 20 km od Toropiec. W ośrodku składowano rakiety, w tym Iskander i północnokoreańskie KN23.
Takie ataki stają się coraz częstsze, powodując zarówno zniszczenia infrastruktury wojskowej, jak i panikę wśród miejscowej ludności.
Wcześniej informowaliśmy, że Ukraina zagrażają dziesiątki rakiet: Marynarka Wojenna dowiedziała się o rosyjskim manewrze.