W ostatnich dniach i tygodniach odnotowywano powtarzające się przypadki odmowy okupanta wyjścia na bitwę.
> ruiny w Wołczańsku
Rosja rzuca do szturmu na Wołczańsk bardzo słabo wyszkolone jednostki.
Mówca OTU „Charków” Witalij Sarantsev mówił o tym w teletonie.
Według Sarantsewa okupant ściągnął w kierunku Woczańskiego czwartą brygadę rozpoznawczo-szturmową im. Aleksandra Newskiego.
„Ponieśli dość ciężkie straty, a teraz, żeby ich wzmocnić, przybywają żołnierze 128. oddzielnej brygady karabinów zmotoryzowanych, dowożą też żołnierzy z innych jednostek. Jednak według najnowszych danych mamy informację, że jednostki, które są bezpośrednio zaangażowani w akcje szturmowe w Wołczańsku, mają raczej niskie przeszkolenie, a żołnierze ci nie brali wcześniej udziału w żadnych operacjach wojskowych.
Dodał, że nie wiadomo, czy są to byli więźniowie, czy przedstawiciele obcych państw.
Ukraińscy bojownicy obserwują taką sytuację, że wśród okupantów wzrasta liczba odmów wykonywania różnych zadań dowodzenia.
„Wróg coraz częściej przyciąga do siebie kadrę, która nie jest do tego moralnie gotowa wykonać jakieś zadania. Oznacza to, że gromadzą zasoby mobilizacyjne, pośpiesznie je przygotowują lub podstępem, przymusem lub obietnicą nagród pieniężnych wysyłają ich na wojnę. Ale ludzie rozumieją, że zostali oszukani i w przyszłości nie chcą brać udziału w walce” – powiedział Sarantsev.
- Pewnego dnia przedstawiciel Państwowego Uniwersytetu Technicznego „Charków” poinformował, że podczas walk w Wołczańsku ukraińscy obrońcy nr 39; z rosyjskimi okupantami, nie tylko o każdą ulicę i każdy dom. Walki toczą się w wielopiętrowych budynkach.
- Miasto zostało zniszczone niemal doszczętnie; Na południowych, stosunkowo bezpiecznych obrzeżach miasta okresowo pojawia się 20 mieszkańców.