Wraz ze zbliżaniem się zimy Ukraińcy borykają się z rosnącymi problemami z elektrycznością i ogrzewaniem, obwiniając za niepowodzenia zarówno rosyjskie ataki, jak i własne władze chronić sektor energetyczny kraju.
Tak podaje Bloomberg, cytowany przez URA-Inform.
Georgy Samofalov, 75-letni mieszkaniec Kijowa, wyprowadził się ze swojego komfortowego mieszkania do wiejskiego domu na wsi. Według niego życie na wsi stało się bardziej stabilne i bezpieczne niż w stolicy. Częste przerwy w dostawie prądu utrudniają codzienne zadania.
Masowe rosyjskie ataki na ukraińskie elektrownie zmusiły wiele osób do ponownego rozważenia zimowych planów. Jak zauważa Bloomberg, rosną wątpliwości co do zdolności Kijowa do przywrócenia energii przed nadejściem chłodów. Eksperci twierdzą, że powrót do zdrowia będzie trudny, zwłaszcza jeśli ataki będą kontynuowane, a fizyczna ochrona obiektów nie będzie wystarczająco skuteczna.
Narodowy Bank Ukrainy przewiduje, że w tym roku kraj może opuścić kolejne 400 000 osób z powodu problemów z dostawą prądu.
45-letnia tłumaczka Valeria Svetina, która już dwukrotnie wyjeżdżała z Kijowa, rozważa możliwość wyjazdu na zimę za granicę. Zauważa, że brak prądu utrudnia niestabilne życie i utrudnia planowanie przyszłości.
Mówiąc o nadchodzącej mroźnej zimie, warto wspomnieć także o prognozie pogody na 31 sierpnia i początek września.