Były oficer wywiadu Siergiej Żyrnow wyraził obawy, że po niedawnej wymianie więźniów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi prezydent Rosji Władimir Putin może podjąć nieoczekiwane i niebezpieczne działania.
Informację tę podał Dialog, podaje URA-Inform .
Informację tę przekazał Dialog, podaje URA-Inform.
Żirnow uważa, że wymiana zdań może zostać wykorzystana jako manewr dywersyjny, po którym mogą zostać podjęte poważne kroki. Przypomniał, że podobna wymiana więźniów miała miejsce także w czasie zimnej wojny, po której świat znalazł się na krawędzi konfliktu nuklearnego.
Jego zdaniem Putin może zdecydować się na coś równie ryzykownego, jak próba zorganizowania nowego „kryzysu kabinowego 2.0”.
„Nie mam tu nadziei. Kiedy Federacja Rosyjska wykonuje jakieś gesty tzw. „dobrej woli”, ja wręcz przeciwnie, spinam się i sugeruję wszystkim, aby zrobili to samo. Na początek chcę przypomnieć coś, co cytowałem już nie raz, a mianowicie łacińskie przysłowie: „Boję się Danaanów, którzy przynoszą mi dary”. Kiedy reżim Putina daje sobie spokój, nie należy się cieszyć, tylko napinać. Natychmiast cieszymy się z tego, co się dzieje, ale tak naprawdę musimy pomyśleć o tym, jaką podłość przygotowuje Putin” major KGB podzielił się swoimi złymi przeczuciami.
Żirnow również wyraził swoje niepokojące przeczucia, wyjaśniając powód swoich obaw.
„Historycznie rzecz biorąc, w Związku Radzieckim istniał precedens. W lutym 1962 roku doszło do podobnej wymiany zdań. Do wymiany zdań doszło na moście między Niemcami Zachodnimi i Wschodnimi. Ktoś wtedy powiedział, że nastąpiło „ocieplenie”; podczas zimnej wojny, a osiem miesięcy później miał miejsce kryzys kubański, kiedy Ameryka i Związek Radziecki znalazły się na krawędzi wojny nuklearnej” – zauważył.
Przypomnijmy, że było to wcześniej informowaliśmy, że UE opracowuje tajny plan: jak uratować Ukrainę, jeśli Trump wróci do władzy.