W wyniku nieudanej i faktycznie nieudanej ofensywy rosyjskiej na różnych odcinkach frontu na Ukrainie armia Putina ponosi kolosalne straty, a co za tym idzie, morale okupantów znacznie spadło, co wywołało duże ucieczka „siły roboczej” na dużą skalę.
11 0
Jak podaje NBN z linkiem do materiałów Centrum Narodowego Oporu (CNS), w związku ze wzrostem liczby przypadków dezercji z linii kontaktu bojowego najeźdźcy musieli zwiększyć liczbę punktów kontrolnych na terytoriach czasowo okupowanych (TOT) wschodniej Ukrainy.
W szczególności w obwody wschodnie przybyły dodatkowe jednostki „Rosgwardii”, do których zadań należy nie tylko pełnienie roli oddziałów zaporowych, ale i wzmożone wykrywanie dezerterów, którzy opuścili szeregi rosyjskich sił okupacyjnych.
Ponadto w Doniecku, Gorłowce i identycznych zdobytych osadach liczba patroli wyraźnie wzrosła. Jednocześnie kluczowym czynnikiem, który sprowokował globalną dezercję, był wprowadzony przez rosyjskich generałów aktywny „mięsny atak” na pozycje Sił Obronnych, gdyż Federacja Rosyjska odczuwa znaczny niedobór pojazdów opancerzonych na polu bitwy.
Wcześniej pisaliśmy o tym, że w okupowanym obwodzie chersońskim „władze” Federacji Rosyjskiej zintensyfikowały werbunek ludności do wojsk Putina.