Ukraiński aktor, zirka seriali „Kriposna” i „Mówiąc Kaidaszu” Taras Cymbaliuk podzielił się swoimi doświadczeniami sprzed mobilizacji. W rozmowie ze Slavą Dyominem opowiedział o swoich obawach i wątpliwościach, jakie pojawiają się w związku ze złożonością szkolenia wojskowego – pisze WomanEL.
Cymbaliuk zauważył, że po odrzuceniu wezwania przeszedł przez Komisję Wojskowo-Lekarską i udał się na komisariat. Aktor przyznał, że nie pełni służby wojskowej i nie służył w wojsku. Vіn pіdkrsliv, scho pіshov bi do vіyska, yakbi buv hymny dla tego, który pierwszy rezygnuje z lekcji.
Otrzymałem wezwanie. Jestem obserwatorem miodu. Wszystko. Moja dusza nie może położyć się w tej całej sprawie, gdy tylko dotrzemy do sedna. Absolutnie. Dlatego też nie przyszło mi do głowy pomijanie jakichkolwiek wąskich sfer prawa wojskowego. Jeśli na linię frontu wyśle się ludzi, którzy dzisiaj najwyraźniej brutalnie odrzucili agendę, a dwa lata później już tam idą, to jest to oczywiście śmieci. Ale nie ma dokąd pójść, nie przyznaję się do tego. Być może dlatego przyjęłam to ze spokojem, aby nie rozbijać go na etapy. Zadzwonili do mnie tam, potem zabrali mnie tu na miesiąc, żebym zachorował, a potem pojechałem tutaj. A potem mój mózg gładko wszystko zaakceptował. I od razu widać, że masz na głowie wiadro zimnej wody
– komentuje aktor.
Vin również zidentyfikował swoje obawy przed wysłaniem na linię frontu bez niezbędnej wiedzy i umiejętności. Aktor śpiewa, że przed rozpoczęciem służby wojskowej ludzie, którzy są gotowi iść na front, mogą śpiewać, że są gotowi iść na front.
Ostatnio Taras Tsymbalyuk i jego dziewczyna pokazali swoje pasja w środku Kijowa.