Większość sprzedawców działa jako podmioty uproszczonego systemu podatkowego.
Wprowadzenie podatku na przesyłki do 150 euro umożliwi zamknięcie szarego schematu importu towarów, z którego korzystają sklepy internetowe.
Minister finansów Siergiej Marczenko powiedział to w wywiadzie dla RBC-Ukraina.
„Jesteśmy zaniepokojeni faktem, że na Ukrainie prawie cały handel internetowy i handel elektroniczny pozostają w „cieniu”. Relatywnie rzecz biorąc, w granicach 150 euro wartości wolnej od podatku importuje się od nas wszystko. A ten problem to coś znacznie więcej niż tylko niechęć do płacenia niewielkich podatków przy imporcie. Wystarczy zapytać, jak działa handel internetowy: jak działają firmy są zarejestrowani, ile płacą podatków, w jaki sposób importują i czy płacą podatek VAT od importu” – zauważył.
Na Ukrainie limit celny wynosi 150 euro. Oznacza to, że wszystkie przesyłki, których wartość nie przekracza 150 euro, nie są opodatkowane i nie podlegają odprawie celnej. Przesyłki takie są natychmiast wysyłane pod adres odbiorcy, bez opóźnień w urzędzie celnym.
Ministerstwo Finansów skarży się, że większość sprzedawców pracuje jako podmioty uproszczonego systemu podatkowego i płaci tylko jeden podatek w wysokości 5%, nawet od obrotów setek milionów hrywien.
Według statystyk za rok 2023 51,5 mln przesyłek międzynarodowych zostało sprowadzone bez opodatkowania cłem. Oznacza to, że każdy Ukrainiec otrzymywał średnio dwie paczki rocznie.
Przypomnijmy, że na Ukrainie stawki podatków podstawowych mogą zostać podniesione już w 2024 roku – taką decyzję przygotował rząd. A od 2025 roku wzrosną podatki także dla przedsiębiorców indywidualnych. Celem takich zmian jest zrównoważenie budżetu, możliwość kontynuacji obrony Ukrainy, a także naciski partnerów międzynarodowych.