Doradca burmistrza Mariupola Piotr Andryuszczenko poinformował, że we wtorek 16 lipca w nocy w tymczasowo zdobytym mieście doszło do eksplozji. W wyniku przybycia niektóre obszary zostały pozbawione prądu. Urzędnik zasugerował, że „Bawowna” odwiedziła rosyjską bazę obrony powietrznej.
11 0
< p>O godzinie 23:34 doradca prezydenta miasta napisał na swoim kanale Telegram, że w Mariupolu zarejestrowano ponad pięć eksplozji. Kilka minut później Andriuszczenko wyjaśnił, że „trzaskanie” trwa i można je usłyszeć we wszystkich częściach miasta – podaje NBN.
Foto – t.me/andriyshTime
Około północy urzędnik zgłosił co najmniej dwa przyloty między dzielnicą Newski a Agrobazą w kierunku Mangusz. Doradca burmistrza zauważył, że ze względu na charakter ataku prawdopodobne było, że najpierw zdemaskowano bazę obrony powietrznej „drugiej armii świata”, a następnie same instalacje obrony powietrznej „przyjęły prezenty”.
Andryuszczenko wyjaśnił, że według wstępnych informacji w pobliżu wsi Bielosarajska Kosa i Melekino istnieją dane o przybyciu i spadającym gruzie.
Urzędnik dodał również, że po eksplozjach m.in. niektóre obszary Mariupola były pozbawione prądu.
Foto – t.me/andriyshTime
Przypomnijmy, że 12 lipca doradca burmistrza Mariupola meldował o przyjazdach na teren lotnisko miejskie podczas wizyty „szefa DPR” Denisa Pushilina.