Site icon GEO Polityka

Dlaczego Polska zrzuca winę w obliczu rosyjskich ataków na Ukrainę, zamiast „włączyć” PPO

W godzinie rosyjskich ataków rakietowych na Ukrainę regularnie przelatują F-16 i prototypy Polska Itryana Obrona postawiona w gotowości bojowej. Do tej pory nie zestrzelono rakiety, która zniszczyłaby przestrzenie powietrzne.

Jeśli chodzi o to, Polska ciągle podnosi niebo do nieba, dlatego rakiety nie są zestrzeliwane, mimo że są naprawdę mógłbym chcieć często osłaniać nadlatujące rakiety, – materiały z RBC-Ukraina.

Podczas przygotowywania materiału wzięto pod uwagę: oświadczenie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP, oświadczenie Prezydenta Andrzeja Dudy i innych polskich urzędników, Ministra Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kulebi oraz Marszałka Sił Zbrojnych Illy'ego Yvlasha, publikacje Rzeczpospolitej, Defense Express, komentarze ekspertów Kostiantyna Kryvolapa i Walerego Romanenko.

Zapach

„Zapach wojny”. Strażnicy rozpowszechniają tę wiadomość w całej Polsce

W ciągu ostatniego miesiąca liczba samolotów bojowych nad Polską wzrosła co najmniej pięciokrotnie w odpowiedzi na rosyjskie ataki rakietowe na Ukrainę. Na przykład w szóstym kwartale, jeśli drony i rakiety zaatakowały Odeskę, Połtawę, Czerkaską, Kijów, Chmielnicko i inne regiony. Lub 19 kwartał, jeśli Rosja m.in. uderzy rakietami Kh-101/Kh-555 i Kh-22 w samoloty strategiczne z regionu Riazań, a także wody Morza Czarnego i Azowskiego.

< p>A w godzinie rosyjskiego ataku w noc poprzedzającą XXII wiek, córki Polski podniosły swoją winę. Następnie skrzydlate rakiety i „Kinjale” przeleciały przez środek Ukrainy i skierowały się w stronę podejścia. Poinformowano o wzroście w obwodzie iwano-frankowskim, a także o możliwych wzrostach w obwodach żytomierskim, chmielnickim i tarnopolskim. Wibucha była widoczna w pobliżu Lwowa, a według lokalnych władz rakiety różnego typu trafiły w Stry (obwód lwowski). Jak stwierdził polski premier Donald Tusk, jeden z nich spadł 15 km od polskiej granicy.

Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP w Mikroblozii X opublikowało standardowe wyjaśnienie. Zokrema w powietrzu wisiała wina w związku z „intensywną działalnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związaną z atakami rakietowymi na terytorium Ukrainy”. Ostrzeżono mieszkańców, że praca samolotów polskich i sojuszniczych „może doprowadzić do wzrostu poziomu hałasu, szczególnie w deszczowej części kraju”.

Warto zauważyć, że we wczesnych doniesieniach mówiono o dwóch loty parami polskimi i amerykańskimi F-16 z baz lotniczych w okolicach Krzesinach i Łaski (woj. łódzkie). W najnowszych publikacjach Dowództwa Operacyjnego takich danych nie ma.

Zdjęcie: Polska podnosi F-16 w obliczu Rosyjskie ataki na Ukrainę, aby rakiety mogły skuteczniej strzelać (gov.pl)

Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamisz mówił o ścisłym algorytmie występowania masowych rosyjskich ataków na Ukrainę. W ich ramach wybierane są polskie i sojusznicze F-16 oraz uruchamiane są wszystkie zdolności rakietowe i przeciwrakietowe.

„Istnieje cały algorytm działań, opisy takiej sytuacji… Stworzyliśmy system powiązań… O tej działalności na bieżąco informujemy społeczność i za tę informację przekazuje Dowództwo Operacyjne” – wyjaśnia w zaciekłym tonie. audycja Radia Zet.

Ta sama sytuacja z lotnictwem wojskowym w Polsce była już wcześniej komentowana przez ukraińskie siły zbrojne. Obecny mówca Jurij Ignat zauważył, że być może południowe regiony wyczuwają „zapach wojny” i rozumieją, że istnieje zagrożenie i należy na nie odpowiednio zareagować.

Samolot wznosi się w niebo przed nami, aby wyraźnie zidentyfikować pola rakietowe na małych wysokościach – wyjaśnia ekspert ds. lotnictwa Walerij Romanenko.

„Tutaj są naziemne radary, a tutaj ich nie ma. Są (nad Polską, – przyp. ) Latają samoloty dalekiego zasięgu AWACS, strzelając rakietami przez całą godzinę. Jeśli rakieta zwróci się w stronę Polski, to AWACS, z grubsza mówiąc, powie tylko: „Trzymaj się, bo możesz od razu przylecieć”. rozpow.

Znaczące jest, że masowe ataki na nasz kraj podniosły poziom lotnictwa nie mniej niż w Polsce. I tak 10-go, podczas ataku „męczenników” w obwodzie odeskim, w przygranicznych rumuńskich okręgach Tulcza i Galati wszczęto alarm, a z bazy Feteszti wyleciały F-16 sił powstańczych wijska z Turecczyn. przyleciał na misje dźwiękowe na wietrznej przestrzeni kraju.”< /p> Co najmniej trzy incydenty. Dlaczego Polska nie zestrzeliwuje rakiet na swoim niebie

Od początku wojny rosyjsko-ukraińskiej na pełną skalę rakiety kilkakrotnie niszczyły rozległy obszar Polski. Zdaniem Prezydenta Andrzeja Dudiego ta prowokacyjna demonstracja siły po stronie Moskwy grozi wywołaniem szerszej wojny.

„Nie mamy wątpliwości, jakie rosyjskie prowokacje… jeśli rakieta wejdzie nasze granice są proste, potem się rozszerzają i trafiają na Ukrainę” – powiedział niedawno w wywiadzie dla „The New York Times”.

Do tej pory siły NATO nie podjęły prób pokonania rosyjskich rakiet i istnieją obawy, że takie działania mogą doprowadzić do ataku na terytorium Polski, powodując zniszczenia i ofiary w ludziach. Na próbce znajdują się trzy vipady, rakiety zostały zniszczone przez prostir Polshi.

Zdjęcie: Prezydent Polski Andrzej Duda nazywa incydenty z rosyjskimi rakietami prowokacją Moskwy (Getty Images)

W połowie 2022 roku rakieta X-55 rozbiła się w pobliżu miasta Bidgoszcz, 450 km od granicy z Ukrainą. Co więcej, oznaczyli ich 60 km od rejonu Helm, doprowadzili PPO do zaawansowanej gotowości, podnieśli vinishuvach, ale go nie powalili. Sztuczki w lesie ujawnili okoliczni mieszkańcy, a oficjalnie Warszawa od dwóch lat nie wie, co to jest rosyjska rakieta.

Pod koniec 2023 roku kolejny pocisk zniszczył rozległy obszar Polski. Przez godzinę podążały za nim systemy obrony przeciwlotniczej, po czym rakieta zniknęła z radarów. Jak podaje „Rzeczpospolita”, pojawiły się pogłoski o wiecu w pobliżu Zamościa – pomiędzy nim a ukraińskim kordonem. Wiele lat temu wojsko stwierdziło, że mógł to być pocisk Kh-22 lub Kh-101, który skierował się w stronę terytorium Ukrainy.

Ten incydent jest znaczący, a nie tylko demonstracja siły – pisze ukraiński portal Defense Express. Pojawiły się fragmenty mówiące o locie rakiety w rejonie baz wojskowych, np. zwycięskich sił pancernych Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Po prawej stronie, w okolicach wsi Komarów i Wółka Łabuńska na Zamojszczyźnie, od początku 2023 roku do opadnięcia liści niemiecki system przeciwlotniczy Patriot był odpalany. Okazuje się, że miesiąc po zakończeniu wojny przez Patriot przeleciał w tamte rejony rosyjski pocisk.

Takie działania ze strony Rosji mogły być nie tylko szkoda, ale i bezpośrednią awarią mającą na celu zwiększenie stopnia analitycy twierdzą, że jest to praktyczne i praktyczne w badaniu wykonalności obrony antywirusowej na obrzeżach NATO.

Francja 24 lutego 2024 roku, pod godziną zmasowanego ataku, jeden z rosyjskich rakiet skrzydłowych ponownie wleciał w przestrzeń powietrzną Polski, pozostał tam przez 39 sekund i wyruszył w kurs powrotny w kierunku Lwowa. Jak stwierdził minister obrony Władysław Kosinyak-Kamisz, rakieta nie została zestrzelona, ​​ponieważ „nie dotarła bezpośrednio do żadnych krytycznych obiektów na terytorium kraju”. Utrata rakiety może stanowić „zagrożenie dla miejscowej ludności” – wyjaśnił rzecznik Dowództwa Operacyjnego Jacek Horiszewski.

„Decyzja została podjęta na podstawie informacji z naszych systemów radarowych. Ocena trajektorii, prędkości i wysokości rakiety wskazała, że ​​pozbawi nas ona przestrzeni powietrznej” – powiedział, dodając, że jest to rakieta lat Lub w głąb Polski. , mogli przekroczyć diabelskie zakłady F -16.

Po incydencie na stosie polskiego suwerena eksperci środka i sojuszu ponownie zaczęli dyskutować, dlaczego rakiety nie zostały zestrzelone. Szef Sztabu Generalnego WP Wiesław Kukula stwierdził, że wojsko zachowało się w tej sytuacji adekwatnie. Sojusznicy NATO ocenili te działania jako prawidłowe.

Foto: Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamisz mówi, że rosyjskich rakiet nie należy zestrzeliwać, bo smród nie będzie zagrażał polskim celom (GettyImages)

Według słów eksperta Walerija Romanenki strona polska ma niewielkie możliwości zestrzelenia rosyjskich rakiet. Jest tylko jeden problem – brak woli politycznej.

„To jest ich wybór, wierzyli, że ochrona ich kordonów nie jest tak ważna, jak dotrzymywanie kroku ofertom NATO. Jeśli zmienią stanowisko, to zaczną bić. Jeśli nadal będą się modlić za mądrego Scholza (niemiecki Kanclerz nie jest tego świadomy) jakiejkolwiek eskalacji z Rosją – przyp. red.), rakiety polecą do Warszawy, innych miejsc i być może już w Wibuchnie” – dodaje Vin.

Uważam, że Rosja stale manewruje rakietami. w taki sposób, aby polecieli do Polski, zawrócili i zaatakowali cele na Ukrainie. W rezultacie nasza obrona przeciwobronna jest mniej podatna na atak z bezpośredniego podejścia.

Ukraińska PPO produkuje rakiety, ponieważ wystrzeliwują je wyłącznie bombowce strategiczne typu Tu-95 – mówi ekspert Kostyantyn Krivolap. Dodatkowo system PPO jest dostosowany do każdego konkretnego segmentu. Funkcje takie jak Patriot mają więcej ograniczeń, inne mniej.

„Ale to wciąż nie jest 360 stopni, co zapewniają tylko systemy operacyjno-taktyczne, które działają na krótkich dystansach, z radarami obracającymi się wokół własnej osi. Im większy radar i większe stanowisko, tym bardziej niż nieruchomo pochodzi z podejścia wymagającego rozmieszczenia, a całość z prawej strony. Jeśli rakiety nadal nadlatują od strony Polski, jest to dodatkowy stres dla naszego PPO” – dowiedzieliśmy się od Rosji.

Rzeczpospolita. Polski obejmie tereny napływające do Ukrainy

Rzeczpospolita opublikowała wyniki śledztwa w sprawie możliwości rozpoczęcia przez Warszawę negocjacji z Kijowem i NATO w celu zmniejszenia liczby rakiet w przygranicznych rejonach Ukrainy, które mogą latać w pobliżu Polski . Z kolei – 37,6% respondentów – odpowiedziało „zdecydowanie tak”, kolejne 31,7% – „raczej tak”, jedynie 17,6% respondentów było przeciwnych.

Stronie ukraińskiej oczywiście zależy na tym, aby polska obrona przeciwrakietowa chciała często osłaniać zbliżające się obszary. W bliskiej rozmowie z TSN.Tizhden minister spraw zagranicznych Dmitrij Kuleba został zapytany o możliwy scenariusz przejęć polskich systemów Patriot.

„Tak naprawdę wszystko jest realne. Tak naprawdę NATO nie zajęłoby ziem NATO ze względu na „wpuszczenie” „dronów lub rakiet na jego terytorium” – mówią, dopuszczając możliwość, że systemy przekazane Ukrainie pokryją zamykający kordon.

Zdjęcie: System obrony powietrznej Patriot na kordonie od strony Polski mogą pokryć podejście do Ukrainy od balistyki do maksymalnie 25 km w głąb lądu (Getty Images)

Pomysł nie budzi entuzjazmu wśród Polaków. Według MON Polska „ma przejść długotrwałe przemiany, w tym inwestycje w tarczę antyrakietową”. Na tej podstawie trudno powiedzieć, że polscy Patrioci przejmą ukraińskie niebo, gdyż wydaje się, że ich Ministerstwo Obrony Narodowej nie ma obecnie jednoznacznego typu.

Marszałek ukraińskich sił powietrznych Illya Yvlash potwierdził, że pogłoski o zamknięciu nieba nad zachodnimi regionami były aktualne już wtedy, gdy w 27. kwadrze rosyjski pocisk spędził 39 sekund w powietrznej przestrzeni Polski. Moim zdaniem dzisiejszy kraj wykorzystuje wszystkie możliwości techniczne, aby często zamykać ukraińskie niebo. A to z kolei pozwoliłoby wykorzystać braki PPO w innych kierunkach, aby przeciwdziałać rosyjskiemu lotnictwu.

„Proteum, do którego potrzebna jest wola polityczna, a ta jest nawet większa niż siłę naszego korpusu dyplomatycznego wielkiej wojskowej kerivnitstvy, która może wam się przydać” – dodając wino, obwiniając Patriotę.

Wiceminister spraw zagranicznych Polski Andrzej Szejna powiedział, że NATO rozważa możliwość zestrzelenia rakiet nadlatujących z kraju będącego członkiem sojuszu obronnego. Jako dyplomata może także opiekować się stroną ukraińską i chronić dziedzictwo międzynarodowe. Całkiem możliwe, że takie negocjacje wkrótce się odbędą.

Polacy mają nie tylko Patriota, ale i sporo innych kompleksów, a poza tym tworzą obcy system siłowy PPO „Wisła”. Dlatego błogosławiony i odnoszący sukcesy kraj często mógłby chcieć zasłonić wjazd na Ukrainę przed rosyjskimi rakietami, uważa ekspert Romanenko.

Według niego kraje NATO graniczące z Ukrainą od dawna domagają się pozwolenia na zakup dronów i rakiet, które lecą bezpośrednio do nich. Np. w odległości 30 km od kordonu.

„Fragmenty w promieniu 30 km od rakiety mogą dotrzeć do 90% jej terytorium. To nie moja wina, nie można wykonać ostrego skrętu. Ale rakieta balistyczna może osiągnąć 100%, jeśli na takim froncie będzie bezpośrednio na ich korzyść. Ochrona Ukrainy w tym okresie jest produktem ubocznym. Byłyby rozsądniejsze rozwiązania w zakresie obrony ich rządu” – powiedział w komentarzu.

Moim zdaniem taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy i sprzyja bezpiecznym interesom partnerów. Utrata rakiet nad Ukrainą nie jest równoznaczna z udziałem w działaniach bojowych, fragmenty smrodu są „rozpraszane” z ich terytorium – dodaje ekspert.

Ponadto żywność daleka jest od stagnacji systemów według Kostyantina Krivolapa typ Patriota. Ponieważ cele aerodynamiczne nie są naszym głównym problemem. Na dzień dzisiejszy ukraiński system obrony przeciwrakietowej zestrzeliwuje 85-87% rakiet i rakiet, ale tylko o 10% więcej, zgodnie z przepisami NATO. Jeśli chodzi o Patriota, gwarantujemy jego skuteczność przeciwko balistyce w promieniu 25 km.

„Jeśli smród zbliży się do naszego kordonu, może zniszczyć smuha w odległości zaledwie 25 km. Ze względów aerodynamicznych, potem 160 km, Inaczej sami możemy takie cele pokonać. A wbrew tej śmierdzącej balistyce nic w tym zakresie nie da się osiągnąć. Dlatego wypowiedzi są bardziej polityczne, a mniej techniczne” – podsumował ekspert p>

< em>Przeczytaj warunki i ważne informacje dotyczące wojny między Rosją a Ukrainą na kanale RBC-Ukraina w Telegramie.

Exit mobile version