Site icon GEO Polityka

Jedność dla wolności: Mila Eremeeva o znaczeniu trzymania się razem i wzajemnego wspierania

Jeden dzień dla wolności: Mila Yeremieva o tym, jak ważne jest przygotowanie się jednocześnie dtrimuvati jeden z jednego. Dzherelo: KobietaEL.

Bezlitosna wojna trwa. Duża liczba ukraińskiego personelu wojskowego i cywilów jest przetrzymywana w nieludzkich warunkach życia. W dużych miastach Ukrainy odbywają się cotygodniowe akcje ich wsparcia. WomanEL zapytała prezenterkę Milę Eremeevą o jej doświadczenia z uczestniczenia w takich wiecach i ich znaczenie we współczesnych realiach.

Często uczestniczysz w wiecach wsparcia dla ukraińskich jeńców wojennych i ludności cywilnej. Jak myślisz, jak bardzo wpływa to na wyniki wymian we współczesnych realiach?

— Staram się jak najczęściej brać udział w tego typu wydarzeniach. Jest to przede wszystkim ważne, aby ludzie nie zapomnieli, że wojna trwa, a ból naszych chłopaków, którzy wciąż są w rosyjskiej niewoli, nie ustępuje. Bardzo chciałbym, żeby te promocje miały zauważalny wpływ na wyniki giełd. Myślę też, że daje to impuls do świadomości ludzi. Abyśmy wszyscy nie zapomnieli, dzięki którym mamy możliwość żyć, pracować i pomagać. To wszystko dzięki naszym obrońcom, którzy – co bardzo podkreślam – wciąż tam są, a także cywilom, którzy również nadal znajdują się w rosyjskiej niewoli.

Mila na wiecu poparcia dla ukraińskich jeńców wojennych i ludności cywilnej. Źródło: KobietaEL.

Jak oceniasz reakcję społeczeństwa na działania wspierające więźniów?

— To był mój pierwszy raz na takiej imprezie i nadal wywołuje u mnie gęsią skórkę. Byłem zdumiony, jak zjednoczeni i świadomi są nasi ludzie. Na wiecach można spotkać osoby bez kończyn i z ograniczoną możliwością poruszania się, osoby przyłączające się do rajdów ze zwierzętami domowymi oraz dziećmi, w tym także tymi, których rodzice przebywają w niewoli. Jestem dumny z reakcji publiczności, bo są ludzie, którzy nie znając daty i miejsca wydarzenia, również przyłączają się, choćby przez przypadek je oglądając. Także osoby wspierające uczestników klaksonami. To wszystko ciągła interakcja i synergia między ludźmi. I nawet jeśli nie można być fizycznie obecnym na protestach, ale wesprzeć je w mediach społecznościowych, publikując zdjęcia, filmy i inne dostępne materiały, to też jest to bardzo ważne i dziękuję za troskę.

Jakie emocje odczuwasz uczestnicząc w akcjach na rzecz jeńców wojennych i ludności cywilnej?

— Spotykam wielu moich znajomych, a także poznaję wielu żołnierzy, z którymi do tej pory mogłem komunikować się wyłącznie za pośrednictwem sieci społecznościowych. Publikuję spotkanie, potem podchodzą do mnie i mówią: „Napisałem do Ciebie, wsparłeś nas, dziękuję” i jest to bardzo miłe. To właśnie podczas takiej akcji lepiej poznałem ukraińskiego obrońcę, który bronił Mariupola i spędził w niewoli ponad 10 miesięcy, Ilję ze znakiem wywoławczym „Smerf”. I z którym niedawno uruchomiliśmy dużą zbiórkę i którego głosem zostałem, na potrzeby jednostki SBU Centralnej Służby Bezpieczeństwa „A”; w wysokości miliona hrywien.

'Smurf' mówi:

Kiedy wróciłem z niewoli, bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, że na nas czekają, krzyczą i walczą za nas. Dlatego po restauracji od razu przyłączyłem się do wsparcia jeńców wojennych, bo rozumiem, jak bardzo chłopaki będą zadowoleni, gdy zobaczą, że na nich czekano
i o nich walczyli.

Wszyscy ci ludzie są niezwykle silni i odważni i jestem dumny z ich walki, którzy mimo wszystko nadal walczą o wyzwolenie swoich braci z niewoli wroga. Dlatego zdecydowanie warto przychodzić na takie wydarzenia. Odbywają się w każdą niedzielę w Kijowie i innych miastach Ukrainy. Zawsze aktualne informacje znajdziesz na naszych stronach społecznościowych. sieci Stowarzyszenia Rodzin Obrońców Azovstalu. Będzie mi miło poznać każdego z Was!

Mila Eremeeva. Źródło: KobietaEL.

Jakie widzisz możliwości zwrócenia większej uwagi na problemy więźniów w
społeczeństwie?

— Widzę tylko jedną opcję. Krzycz, krzycz i jeszcze raz krzycz. Musimy stale przypominać otaczającym nas osobom, że nie możemy milczeć i po prostu siedzieć i obserwować wszystko, co dzieje się wokół nas. Nasze zadanie i główny cel — to zjednoczyć się i walczyć za tych, którzy walczyli za Ukrainę, za naszą ziemię, za nasze miasta, za każdego z nas.

Inwazja na pełną skalę trwa już ponad 700 dni . Jak ocenia Pan, czy i jak zmieniło się w tym czasie społeczeństwo ukraińskie?

— Wiesz, zauważyłem osobliwość: społeczeństwo ukraińskie jest ciągle na jakiejś huśtawce emocjonalnej. I chociaż nasze zdrowie psychiczne zostało już częściowo utracone, nadal się trzymamy. Jeśli wchodzisz na portale społecznościowe, to ciągle prowadzimy między sobą dyskusje i oskarżenia, a kiedy wychodzisz na przykład na wiece poparcia dla jeńców wojennych, to rozumiesz, że mimo wszystko nasze społeczeństwo nadal się konsoliduje. W ten sposób żyjemy. Ale jeśli jednym słowem opisać, jak zmieniło się społeczeństwo ukraińskie, to zmienia się ono codziennie. Ale wciąż nie możemy zapominać, że mamy jeden cel: pozostań niezmienny na swoim stanowisku i w swojej walce.

Co Twoim zdaniem, każdy z nas może teraz zrobić, aby pomóc naszemu
krajowi przetrwać te trudne czasy?

— Będę banalny, ale wspierajmy się nawzajem. To jest bardzo ważne. Po prostu przytul, zadzwoń, nie odkładaj ważnych spraw na później, nie zwlekaj i domyślnie przekaż darowiznę, pomóż jak tylko możesz. Ktoś tworzy bezzałogowe statki powietrzne, ktoś tka sieci lub przygotowuje żywność dla wojska, a ktoś każdego dnia może pomóc armii pewnymi pieniędzmi. I uwierz mi, nawet niewielka kwota może mieć wpływ na sytuację, każda hrywna ̵ ważny. Wszyscy jesteśmy jak jedna wielka maszyna, w której każdy pracuje na swoim miejscu. I nie wahajcie się, jeśli zajdzie taka potrzeba, zwrócić się o pomoc do specjalistów, np. psychologów czy psychoterapeutów, którzy pomogą rozwiązać problemy, z którymi sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić.

Jakie są Państwa plany na ten okres? przyszły? Jak planujesz wykorzystać swoją reklamę
w dalszym ciągu?

&8212; Jeśli wcześniej baliśmy się planować na nadchodzące tygodnie, nie mówiąc już o miesiącach do przodu, to dzięki naszym wojskom i ich nieustannej walce, teraz planujemy, wiemy, że wszystko będzie dobrze i wiemy, że jutro na pewno się wydarzy. Tak, może i z częstymi zmartwieniami, z różnymi wiadomościami, ale właśnie w tym nasza siła, że ​​mimo wszystko ‚ stoimy i zdajemy sobie sprawę, jak wiele od nas zależy. Jeśli my nie zaplanujemy, to kto to zrobi? Kto, jeśli nie my?

Jak wykorzystam swoją reklamę w przyszłości? Będę nadal robić wszystko,
mogę. Jeśli mam możliwość zamknięcia zbiórki, to to robię, jeśli mam możliwość pomocy humanitarnym matkom i dzieciom, to zrobię to w przyszłości. Mam szczęście, że ludzie obdarzają mnie zaufaniem i dzięki temu mogę się przydać. Wierzę, że razem pokonamy wszelkie przeszkody i wszystkich wrogów.

Posłuchaj motywacyjnej piosenki BULVAR LU: hymnu niezniszczalności ukraińskich więźniów.

Źródło informacji

Exit mobile version