Agencja twierdzi, że negocjacje pomiędzy Ukrainą, Rosją i Turcją trwają od dwóch miesięcy.
Pod koniec marca prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan miał ogłosić osiągnięcie porozumienia między Ukrainą a Rosją w sprawie bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym. Jednak „w ostatniej chwili” Kijów wycofał się z procesu negocjacyjnego. Poinformował o tym Reuters, powołując się na własne źródła.
Według czterech osób, które rzekomo znają szczegóły porozumienia, w trwających dwa miesiące negocjacjach Turcja pełniła rolę mediatora. W marcu strony uzgodniły treść dokumentu, który Erdogan planował opublikować przed wyborami samorządowymi. Ukraina nie chciała niczego podpisywać z Federacją Rosyjską, więc przekazała uprawnienia Ankarze. Umowa przewidywała „bezpieczeństwo i swobodny przepływ statków handlowych na Morzu Czarnym”. Strony zobowiązały się nie atakować statków posiadających puste ładownie lub przewożących wyłącznie ładunek niemilitarny.
Ale w ostatniej chwili Kijów zdecydował się na odstąpienie od jakichkolwiek porozumień. Źródła Reutersa nie wiedzą, co skłoniło Ukrainę do podjęcia takiej decyzji. Ostatecznie nie padło żadne oświadczenie tureckiego prezydenta.
- Dzięki udanej pracy sił zbrojnych Rosjanie mogą używać łodzi podwodnych wyłącznie na Morzu Czarnym.
- Wróg ostrzeliwuje Wyspę Węży, aby zakłócić pracę korytarza zbożowego