Site icon GEO Polityka

SBU: nie ma bezpiecznego komunikatora, ale niektóre kanały Telegramu są już zablokowane

Służba Bezpieczeństwa podjęła inicjatywę dla wszystkich platform międzynarodowych dotyczącą otwarcia oficjalnych przedstawicielstw na Ukrainie. Wtedy będą zobowiązani zastosować się do decyzji ukraińskiego sądu.

Spektakl wygłosił Ilya Vityuk. Dzisiaj nie ma bezpiecznego posłańca.

Mówił o tym w rozmowie z Ukrinform.

“Dziś ogólna zasada jest taka, że ​​nie ma bezpiecznego komunikatora. Istnieją rozwiązania techniczne, które pozwalają uzyskać dostęp nie tylko do Telegramu, ale także do Signal, Vibera itp. A jeśli zdecydujemy się na droższe i skomplikowane rozwiązania techniczne, dostęp można uzyskać w ogólne urządzenie, a wtedy absolutnie wszystko, co się tam znajdzie, trafi w ręce atakującego. Mikrofon lub kamerę możesz włączyć niezależnie od tego, z jakiego komunikatora korzystasz. W SBU mamy jedną zasadę: zabrania się wysyłania wrażliwych danych , informacje zastrzeżone za pośrednictwem jakichkolwiek komunikatorów. Odpowiedzialność jest zapewniona” – powiedział Vityuk.

Jeśli chodzi o kanały Telegramu, potwierdził, że komunikator Telegram jest aktywnie wykorzystywany przez Rosjan w kampaniach dezinformacyjnych. Takich już powstało sporo, a pod przykrywką ukraińskich ciągle dodawane są nowe, rzekomo „znające sytuację wewnętrzną w urzędach prorządowych”.

Ale w rzeczywistości te kanały są rosyjskie; za ich pośrednictwem celowo prowadzona jest dezinformacja, aby wpłynąć na naszych obywateli. Ale w zasadzie dokładnie tę samą działalność prowadzi się za pośrednictwem Facebooka i Twittera, czyli „X”, jak się to teraz nazywa… Swoją drogą, niedawno pojawiła się publikacja, że ​​w Niemczech w sieci społecznościowej „X” zdemaskowałem, jeśli się nie mylę, 50 tysięcy fałszywych botów, które codziennie generowały 200 tysięcy wiadomości o tym, jak złe i niebezpieczne jest dalsze wsparcie militarne dla Ukrainy” – podkreślił Vityuk.

>

Jednocześnie Szef Departamentu Cyberbezpieczeństwa SBU zauważył, że wielu proukraińskich patriotów pracuje na kanałach Telegramu, które są publiczne, czyli znani są ich administratorzy lub właściciele. A oni wręcz przeciwnie, przeciwdziałają rosyjskiej propagandzie.

“Podkreśla się niebezpieczeństwo Telegramu na Ukrainie, ponieważ jest on tutaj popularny. Jednak technicznie trudno go zablokować, jak każdego innego komunikatora. Nawet jeśli zostanie to zrobione częściowo, wówczas za pomocą VPN i innych technologii można obejść zakaz. Nawet w Chiny, gdzie „Dziś zbudowano tzw. Wielki Firewall Chin, w ramach którego Facebook i Google są zbanowane, a wszystko omijane jest przez VPN. Chociaż na budowę tej infrastruktury wydano miliardy. Czyli jest nie ma technicznych możliwości całkowitego zablokowania wszystkiego” – wyjaśnił Vityuk.

Jednocześnie zauważył, że niektóre kanały Telegramu na Ukrainie zostały już zablokowane, inne mogą zostać zablokowane wkrótce

“Regularnie kontaktujemy się ze wszystkimi platformami, aby zablokować lub usunąć niebezpieczne treści. Niestety jest problem. Żadna z nich – ani Telegram, ani Facebook, Meta, ani Google nie są oficjalnie reprezentowane na Ukrainie, nie mają osobowości prawnej. Nie są zobowiązani. Spełniajcie nasze prośby, żądania, nawet orzeczenia sądowe ich nie dotyczą, ponieważ zgodnie z prawem nie znajdują się na naszym terytorium. Pracujemy nad rozwiązaniem tej kwestii” – zauważył Vityuk.

Wyjaśnił, że SBU złożyło skargę. odpowiednią inicjatywę, aby wszystkie platformy międzynarodowe w terminie określonym przez prawo otwarły swoje oficjalne przedstawicielstwa na Ukrainie, a w przyszłości przeniosły tu infrastrukturę obsługującą nasze terytorium. W takim przypadku będą zobowiązani zastosować się do decyzji ukraińskiego sądu.

lb.ua

Exit mobile version