Robbie Williams powiedział, że ma wrażenie, że ze względu na jego sławę kontaktują się z nim kosmici.
50-letni performer powiedział, że wierzy, że życie z innych planet chce, żeby był ich posłańcem i że próbują się z nim porozumieć, aby mógł przemawiać w ich imieniu do świata, pisze WomanEL, cytując Źródło JOE.
Williams twierdzi, że na przestrzeni lat miał kilka spotkań z kosmitami, zarówno podczas pobytu w Wielkiej Brytanii, jak i w Los Angeles, gdzie obecnie mieszka.
Urodzony w Stoke piosenkarz podał jeden konkretny przykład swojego nieziemskiego kontaktu, do którego doszło, gdy był w studiu nagraniowym podczas pisania piosenki Arizona.
Robbie wspomina pierwsze spotkanie:
Widziałem kilka dziwnych rzeczy. Doświadczyłem zjawisk, których nie potrafię wytłumaczyć. To intrygujące i mocne. Widziałem jednego tuż nad sobą i gdybym dostał piłkę tenisową, mógłbym ją nią uderzyć. Nie było w tym żadnej substancji.
Po raz drugi zdarzyło się to, gdy napisał piosenkę zatytułowaną Arizona i dotyczyła ona kontaktu z kosmitami.
Stałem na balkonie i pojawiła się tam duża kula złotego światła. Następnie piosenka przestaje grać i znika. Ale potem włączyliśmy grę ponownie i piłka wróciła. Stało się to cztery razy. Następnie rozpoczęła się silna burza z wyładowaniami elektrycznymi i te dwie duże, masywne kule światła zaczęły tańczyć na niebie. To było jak cały pokaz świetlny, który trwał około godziny.
Chociaż gwiazda stwierdziła, że w Wielkiej Brytanii doszło do kilku dziwnych spotkań, wierzy, że Los Angeles to miejsce, które przyciąga gości z innych krajów planety krajów. Pomimo tego, że Robbie ma problemy psychiczne, fani uważają, że mówi prawdę.
Przypomnijmy, że piosenkarz mieszka w Beverly Hills z żoną Aydą Field i czwórką dzieci: Teddym (11 lat), Charliem (9 lat), Coco (5 lat) i Beau (3 lata).