Ukraińska trenerka Anita Łucenko ponownie zdobyła się na odwagę, aby udać się na stół operacyjny, próbując skorygować konsekwencje nieudanej plastyki brzucha, która doprowadziła do poważnych powikłań – pisze WomanEL.
Na swoim Instagramie słynna trenerka udostępnił filmy i zdjęcia z sali operacyjnej, zamieszczając przed swoimi fanami opowieść o swoim ostatnim etapie medycznym. Łucenko przyznała, że ta operacja również nie obyła się bez komplikacji, ale dołożyła wszelkich starań, aby przywrócić brzuch do poprzedniego wyglądu.
Skończę historię o pępku. Na Nowy Rok zdecydowałam, że nie chcę już mieć tych myśli w głowie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i postanowiłam znaleźć kogoś, kto przerobi to „piękne” dzieło. Szczęśliwy, że się zdecydowałem. Chociaż myślałem, że za dwa tygodnie będę skakał. Ale wciąż wracam do zdrowia. Noszę gorset i jestem bardzo ostrożna” – powiedziała celebrytka.
Anita przyznaje, że ta operacja wymaga długiego okresu odnowienia, ale już jest zadowolona z efektu. Choć do pełnego wyzdrowienia brakuje jej jeszcze roku, wierzy, że będzie warto. Według sportsmenki jest jej smutno, że podczas operacji wstępnej nie zwróciła większej uwagi na wybór lekarza.
Czego żałuję: że nie poświęciłam 10 razy więcej uwagi szukaniu lekarza; że Ci zaufałam, gdy lekarz powiedział, że zrobię to za Ciebie bez siatki. To był błąd. Przeprowadzili na mnie eksperyment czy coś; nie było potrzeby tak dużo przybierać na wadze w czasie ciąży
– dodała trenerka.
Poprzednio Anita Łucenko podzieliła się swoją historią o nieudanej operacji brzucha, która miała miejsce po porodzie. Teraz, z pozytywnym nastrojem i uznaniem błędów przeszłości, kieruje swoje wysiłki w stronę pełnego wyzdrowienia i zdrowia.
Nawiasem mówiąc, Anita Łucenko niedawno przyznała, jak wyzdrowiała po porodzie i udzieliła przydatnych rad .