Szef Estońskich Sił Obronnych, generał Martin Herem, uważa, że zmiany na froncie na Ukrainie mogą nastąpić w drugiej połowie tego roku, ale w tym celu Siły Zbrojne Ukrainy muszą otrzymać długie broń zasięgowa i nowe systemy obrony powietrznej.
20 0
Zdjęcie – Siim Lõvi /ERR
Jeres uważa, że nazywanie sytuacji na polu bitwy na Ukrainie patem jest niewłaściwe, gdyż obecnie toczy się wojna okopowa, podczas której Siły Obronne i Rosja żołnierze męczą się nawzajem. Jednocześnie na froncie nie widać poważnych zmian – podaje NBN powołując się na publikację ERR.
Według generała możliwości Sił Zbrojnych Ukrainy są w dalszym ciągu ustępują siłom okupacyjnym Putina . Uważa, że Kreml zainwestował w wojnę trzy razy więcej niż zachodni sojusznicy we wsparcie Ukrainy. Mimo to obrońcom udaje się powstrzymać natarcie Rosyjskich Sił Zbrojnych.
Szef Estońskich Sił Obronnych zauważył, że rosyjscy „wyzwoliciele” mogą w dalszym ciągu posuwać się setki metrów, około kilometra, będzie to jednak wiązało się z ogromnymi stratami dla armii Putina.
Herem dodał, że jeśli Ukraina otrzyma nowe systemy obrony powietrznej i broń dalekiego zasięgu, pewne zmiany na froncie będą zauważalne w pierwszej połowie 2024 roku.
Wcześniej sytuację na polu walki komentował nowy Dowódca Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy, mówiąc, jakiej broni najbardziej potrzebują obrońcy.