Site icon GEO Polityka

Łunin skromnie skomentował swój znakomity występ w meczu Ligi Mistrzów z RB Lipsk

Ukraiński bramkarz podziękował swoim kolegom z drużyny i opowiedział o epizodzie z nieuznaną bramką .

Ukraiński bramkarz Realu Madryt” Andrey Lunin skomentował pierwszy mecz 1/8 finałów Ligi Mistrzów przeciwko RB Lipsk.

25-letni Ukrainiec stał się jednym z bohaterów wyjazdowego meczu z Bykami. Andrey 9 razy obronił i zachował czyste konto, co pomogło Los Blancos odnieść zwycięstwo nad niemieckim klubem z wynikiem 0:1.

Lunin jednak skromnie zareagował na swój mocny występ, dziękując kolegom z drużyny za ich ciężką pracę.

Wyraził także swoją opinię na temat odcinka z nieuznaną bramką samobójczą, kiedy to zawodnik RB Lipsk Benjamin strzelił gola na początku meczu Szesko został odgwizdany z powodu spalonego po przejrzeniu powtórki wideo (VAR).

„To był ciężki i bardzo wymagający mecz. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny zespołowi za całą jego ciężką pracę. Dostaliśmy wspólnie przez to przejdziemy. Odnieśliśmy dobre zwycięstwo. Nasze morale jest wysokie. Teraz skupiamy się na następnym meczu.

Zawsze chcesz poprawić sytuację, sposób gry lub wynik, ale my idziemy ze zwycięstwem i lekką przewagą. Na Bernabeu odbędzie się kolejny mecz, zaczynając od zera. Zrobiliśmy krok we właściwym kierunku, ale musimy iść dalej.

W momencie, gdy przeciwnik nieuznał gola, odepchnął mnie, myślę, że można to zinterpretować jako faul. Nie wiem. Po moim wyczyszczeniu zawodnik kopnął z krawędzi pola karnego. Potem zrobiłem kilka kroków do przodu, bo nie miałem czasu wrócić na pozycję, pozostawałem z przodu, żeby zareagować, gdyby piłka wróciła. Myślę, że nagrał to z powodu spalonego” – oficjalna strona Realu Madryt cytuje Lunina.

Dodajemy, że autorytatywne portale statystyczne WhoScored i Sofascore uznały Lunina za najlepszego zawodnika meczu z RB Lipsk, przyznając mu noty odpowiednio 9,2 i 9,8. Wskaźnik straconych bramek przez Ukraińca wyniósł 2,19.

Rewanżowy mecz pomiędzy Realem Madryt a RB Lipsk odbędzie się 6 marca na stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie.

tsn.ua

Exit mobile version