Zdaniem eksperta przejście części społeczeństwa w czasie wojny do opozycji w instytucjach państwowych stanowi ogromne ryzyko w czasie wojny.
Nowa ustawa wzmacniająca mobilizację może wiązać się z ryzykiem gospodarczym dla kraju.
Ekonomista i analityk finansowy Aleksiej Kuszcz podzielił się swoimi przemyśleniami na Facebooku.
Jego zdaniem mówimy o ryzyku w wymiarze strategicznym i praktycznym.
„Ryzyko strategiczne to „równoległość” społeczeństwa i państwa. Znaczna część społeczeństwa wejdzie w „państwo katakumb”, całkowicie rozrywając sieci łączące je z instytucjami państwowymi. Przejście części społeczeństwa w czasie wojny do opozycji instytucjom państwowym jest w czasie wojny ogromne ryzyko” – mówi ekspert.
Według niego jednym z podstawowych, krytycznych czynników uwzględnionych w projekcie ustawy jest ryzyko antagonizmu państwa ze znaczną częścią społeczeństwa.
Ekonomista uważa, że w praktyce może to prowadzić do następujących konsekwencji:
- Ludzie zaczną masowo wycofywać gotówkę z kart, kont i lokat, co doprowadzi do potężnego odpływu środków gospodarstw domowych z banków.
Kuszcz przypomniał, że w Federacji Rosyjskiej taki szczyt odpływu środków nastąpił, gdy jesienią ubiegłego roku ogłoszono mobilizację.
- Ludzie odejdą z pracy i będą pracować na stanowiskach pomocniczych.
- Państwo nie otrzyma znacznej części podatków z funduszu wynagrodzeń i jednolitej składki na ubezpieczenie społeczne, czyli na fundusz emerytalny też nie będzie pieniędzy.
- Wzrośnie migracja, w tym kobiet. Nielegalne przekraczanie granic w tej rzeczywistości grozi przekształceniem się w „szturm na Mur Berliński” w latach 80.
“Ludzie będą skupiać się na osobistym przetrwaniu, a instynkt samozachowawczy jest w człowieku najpotężniejszy. Nie jesteśmy nawet w stanie sobie wyobrazić, do czego to wszystko może doprowadzić, jakie nawroty, indywidualne i zbiorowe. Oczywiście, że nie pomyśli się o wolontariacie, pomaganiu, darowiznach itp. – sugeruje ekspert.
Kuszcz zauważył, że na Ukrainie panuje ostatnio niemal pogardliwy stosunek do tzw. „frontu gospodarczego”.
„To sformułowanie stało się niemal przekleństwem, sztucznie zaniżającym jego wartość i koszt. Ale niezależnie od tego, jak umniejszamy znaczenie gospodarki, bez tego nawet format „Volksturmu” jest skazany na nieuniknioną porażkę.
Dlatego autorzy projektu nie wzięli pod uwagę ani istotnych zagrożeń, ani konsekwencji jego praktycznego stosowania. Niestety, niektórzy dowódcy wojskowi będą nadal traktować ludzi jak matematyczne zasoby biologiczne, zapominając, że znak nieskończoności nie dotyczy wskaźników demograficznych” – podsumował.
Przypomnijmy, że pojawił się tekst projektu ustawy o mobilizacji i rejestracji wojskowej. TSN.ua zebrało wszystko, co wiadomo na temat zmian w mobilizacji i co mówią na ten temat politycy.