24tv przekazało tę informację, podaje URA-Inform.
Svitan zauważył, że jeśli Iran i Hezbollah wejdą w konfrontację z Izraelem, Stany Zjednoczone będą zmuszone do interwencji. A do Iranu można dostać się przez Syrię, gdzie znajdują się rosyjskie bazy wojskowe.
„Rosjanie muszą przygotować myśliwce przechwytujące dalekiego zasięgu, aby wykonywać takie zadania w celu kontroli syryjska przestrzeń powietrzna. Jednym z mechanizmów jest przygotowanie załóg lotniczych do tankowania w locie. Faktem jest, że MiG-31 nie wystarczy na wykonanie zadania trzech tysięcy kilometrów” – wyjaśnił ekspert.
Według niego tankowanie w locie to bardzo skomplikowany mechanizm. Samolot MiG-31 nie może lądować na pełnym zbiorniku paliwa, gdyż nie jest w stanie wytrzymać ciężaru paliwa. Wróg musi produkować paliwo dla powietrza. Dlatego rosyjskie samoloty tak długo pozostają w powietrzu.
„Przygotowują się do przeprowadzenia określonych misji bojowych w Syrii i na Bliskim Wschodzie. Nie możemy jednak ignorować niebezpieczeństwa, jakie może stwarzać którykolwiek z nosicieli Sztyletu. Dlatego ogłaszają alarm przeciwlotniczy, żeby ludność przynajmniej z grubsza wiedziała, co i gdzie może nadlatywać” – podsumował Svitan.
Przypominamy, że to było wcześniej informowaliśmy, że alarmy przeciwlotnicze będą teraz długie: Ignat ostrzegał o nowej rosyjskiej taktyce.