Jan Engelgard
Jan Engelgard: Schadenfreude po polsku
Jan Engelgard
Wybory w Rosji nie wzbudziły jakiegoś wielkiego zainteresowania w Polsce, bo – jak przekonywano – wynik był do przewidzenia. Jak się okazało, nie do końca, bo Jedna Rosja Putina i Miedwiediewa nie osiągnęła 60 proc., jak cztery lata temu, ale „tylko” 49 proc. Nie to jest jednak najważniejsze. Ton polskich komentarzy był, w większości przypadków, odzwierciedleniem nastrojów i poglądów naszej „klasy politycznej” i tzw. komentatorów. A jest to ton, który można określić jednym terminem: „Schadenfreude po polsku”.
Jan Engelgard: Brudna robota dla 'neokonów'
Pomimo upadku politycznego amerykańscy neokonserwatyści („neokony”) mają się dobrze, przynajmniej u nas. Co jakiś czas ich wybitny przedstawiciel, a to Richard Perle, a to Robert Kagan – ostrzegają nas przed Rosją i zachęcają do oporu, mimo tego, że ich własny rząd idzie z Moskwą na układy.
Jan Engelgard: Taniec na grobach...
Prawda, chodzi tylko o prawdę, chcemy dobrych stosunków z Rosją, ale opartych na prawdzie – takie zaklęcia słyszymy prawie codziennie z ust tych polityków, którzy z Katynia uczynili wygodny oręż w walce politycznej. Fałsz i obłuda biją w oczy od samego początku, i tylko ktoś bardzo naiwny uwierzy, że ta „troska o polską tożsamość” jest jedynym motywem działania obozu histerii narodowej.