Rezolucja "używa zużytych propagandowych frazesów o okupowanych terytoriach gruzińskich” brzmi stanowisko rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. "Większość deputowanych w Zgromadzeniu (Parlamentarnym OBWE) po raz kolejny nie chce obiektywnie zaakceptować realiów obecnej sytuacji na Kaukazie (...). Takie podejście, niestety pozbawia OBWE zdolności do konstruktywnego przyczyniania się do zwiększenia pokoju i stabilności w regionie" – dodaje ministerstwo. "Delegacja rosyjska jest zdecydowanie przeciwna temu tendencyjnemu dokumentowi, deklarując, że to absolutnie niedopuszczalne" – czytamy dalej.
Uchwałę OBWE potępiło również MSZ Abchazji, mówiąc, że nie uwzględnienia nowych realiów oraz stwierdzając, że powstało na podstawie informacji płynących tylko ze strony gruzińskiej. MSZ również zaznacza, że wzywanie do przywrócenia europejskiej misji z unijnymi obserwatorami do Abchazji nie ma podstaw prawnych i zaprzecza tekstowi porozumienia pomiędzy prezydentami Dmitrijem Miedwiediewem a Nicolasem Sarkozy z 2008 r.
Zgodnie z prawem międzynarodowym sporne terytoria republik Osetii Południowej i Abchazji należą do Gruzji. Są to jednak niezależne od rządu w Tbilisi państwa de facto, o statusie nieuznawanym przez zdecydowaną większość społeczności międzynarodowej.
Na podst. RIA Novosti