Dżihadysta wyznał: „Walczyłem w Afganistanie, Iraku i Libii i nigdzie nie spotkałem bardziej zdeterminowanej i nieustraszonej armii. Przyznaję, po raz pierwszy, że uciekliśmy z pola walki w al-Kusajr. Utrzymywaliśmy to miasto prawie dwa lata. Wykopaliśmy tam okopy i tunele żeby usprawnić przepływ ludzi, broni i amunicji”.
Najemnik tak opisuje swoje frontowe doświadczenia: „Brałem udział w największych i najbardziej skomplikowanych operacjach wojskowych w Afganistanie, Iraku, walczyłem też w Libii Kaddafiego i nigdy nie widziałem u swoich przeciwników by szli naprzód z taką ufnością w zwycięstwo, z taką determinacją, wiarą i brakiem strachu. Prawdą jest, że od pierwszego uderzenia niezwykle potężnego i precyzyjnego ludzie Frontu al-Nusra uciekali z al-Kusajr.” Rozmówca portalu dodał również: „mieliśmy mnóstwo religijnych książek, ale stwierdziliśmy, że to oni mają więcej wiary i determinacji”. „Ostatecznie kontrole nad przebiegiem walk utraciliśmy kiedy do walk przystąpili ludzie Hezbollahu. Słyszeliśmy o ich sile, ale ignorowaliśmy to, rzeczywistość jednak potwierdziła to o czym pisała prasa”.
Syryjska Armia Arabska ogłosiła w środę (5 czerwca) całkowite przejęcie kontroli nad graniczącym z Libanem strategicznym miastem Al-Kusajr. Agencja Anna News podaje, że zaledwie w ciągu godziny zlikwidowano ponad 900 rebeliantów, a raniono 1500. Prócz tego syryjskiej wojskom rządowym udało się wziąć do niewoli 300 dżihadystów, reprezentujących różne narodowości. Dziesiątki z nich poddało się bez walki. Skonfiskowano także ogromne ilości nowoczesnej broni, głównie produkcji amerykańskiej, znaleziono i rozbrojono znaczną ilość IED (improwizowanych ładunków wybuchowych). Odnaleziono również zbiorową mogiłę poległych w walkach o miasto, w której znajdowały się zwłoki 400 rebeliantów.
Fot. http://img.mittelbayerische.de