Wiele wskazuje na to, że nadchodzący transport zawiera broń lekką i amunicję. Stany Zjednoczone prawdopodobnie jeszcze nie podjęły decyzji o dostarczeniu broni ciężkiej rebeliantom. Decyzja Waszyngtonu o dozbrajaniu rebeliantów denerwowała jego sojuszników, zwłaszcza państwa w Radzie Współpracy Państw Zatoki Perskiej. Napięcia mają dotyczyć wysłania znacznych ilości broni ciężkiej do rebeliantów, w tym przeciwpancernych pocisków kierowanych i przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych. W szczególności broń ciężka stanowi poważny problem dla Waszyngtonu, ponieważ może ona spowodować poważne szkody, jeśli będzie ona skierowana przeciw Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom.
Jednym ze sposobów, ograniczającym zresztą zdolność logistyczną rebeliantów, ma być dostarczenie broni z limitowaną ilością amunicji. Ma to sprawić, że uzbrojenie stanie się bezużyteczne w razie skończenia się amunicji. Podobne postępowanie zastosowano względem chorwackich rebeliantów, którzy otrzymali od USA wyrzutnie rakiet M-79.
Rozważane są także środki ograniczające rozprzestrzenianie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych po przez dostarczenie systemów obrony przeciw powietrznej, które nie będą łatwe do przenoszenia i ukrywania. Istnieją doniesienia, że rebelianci mogą otrzymać transport pochodzących z Rosji systemów rakietowych ziemia-powietrze SA-8 Gecko, które mają lepszy zasięg i możliwości obrony powietrznej, niż przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe. Mają one tę zaletę, że są o wiele łatwiejsze do śledzenia i zneutralizowania, jeśli uzna się je za zagrożenie. Kolejnym z rozwiązań ma być zastosowanie urządzeń śledzących daną broń. Jest to jednak nieefektywne odnośnie broni, która już w Syrii trafiła w ręce ekstremistycznych grup rebelianckich.
Najważniejszym środkiem do zmniejszenia zagrożenia proliferacji pozostaje ścisła koordynacja i weryfikacja grup rebelianckich otrzymujących broń. CIA utrzymuje, że zebrało odpowiednią ilość informacji, która pomoże zweryfikować i zorganizować odbiór uzbrojenia.
Mimo tych środków, Stany Zjednoczone nie mogą w pełni wyeliminować ryzyka rozprzestrzeniania się broni w ręce grup rebelianckich ekstremistów. Broń może być kupiona na czarnym rynku, urządzenia śledzące wyłączone, usunięte lub ignorowane. Istnieje też ryzyko kolaboracji „dobrych” rebeliantów z ekstremistami. W rzeczywistości, broń dostarczana do grup „niedżihadystów” w przeszłości, od granatników, przeciwpancernych wyrzutni rakietowych po bezodrzutowe działa, trafiała właśnie w ręce grup ekstremistycznych, takich jak Jabhat al-Nusra, a powodem była kolaboracja między samymi rebeliantami.