Wacław Balcerowicz: Czy Polacy chcą nowej Rzezi Wołyńskiej?
Wacław Balcerowicz
Rzeczpospolita musi się zastanowić nad kwestią kontroli sytuacji na byłych polskich Kresach Wschodnich. Ukraina weszła bowiem w stadium turbulencji, a faktycznie nadchodzi kres ukraińskiej państwowości takiej, jaką znamy. Tymczasem od dłuższego już czasu Polska błędnie wierzyła w przyjazne nastawienie ze strony „ukraińskich przyjaciół” – co obecnie może okazać się fatalne w skutkach.
Konrad Rękas: „Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina...”
Konrad Rękas
Już w latach 1980’, kiedy po raz pierwszy przyjeżdżałem na Litwę w typowych narodowych pielgrzymkach: Ostra Brama-Rossa-Druskienniki, znanych chociażby z sienkiewiczowskiego „Potopu”, miejscowi Polacy smutno opowiadali tę samą przypowieść: kiedy wejdziesz do wsi, a miejscowi dadzą ci kubek mleka i kawał chleba/kołacza, to wieś jest polska albo rosyjska. A jak psy spuszczą – to litewska. Złośliwie też czasem dodawali: Litwini, to jesteśmy my! A to są Żmudzini...! Dziś przyznają, że nie mieli racji. Bo chociaż prawdziwi Żemajte wszystko ponoć robią trochę wolniej – to jednak z uporem i konsekwencją godną przypływów i ruchów tektonicznych. Patrząc na północno-wschodnie rubieże polskości musimy z zadowoleniem stwierdzić – ani prawdziwi Żmudzini to nie „Litwini” (czyli potomkowie mieszkańców Auksztoty), ani Łatgalowie to nie żadni Łotysze. To bardzo pocieszające dla Polaków, mieszkających w Państwach Bałtyckich.
Modest Kolerow: Polska polityka wschodnia a Rosja: ramy historycznego pojednania
dr Modest Kolerow
Polska zapomina o swych dwustuletnich imperialnych celach na Wschodzie i nie jest gotowa, by przekształcić te tradycje w podstawę partnerstwa. Warszawa prowadzi dialog tylko po to, by Rosja pokajała się za ZSRR, jednocześnie nie zgłaszając gotowości do rezygnacji ze swych tradycyjnych obszarów zainteresowania na Wschodzie. Tego rodzaju polityczna i historyczna inercja ma sięgającą dwustu lat genezę, uznanie w polskim społeczeństwie i bogate intelektualne źródła. I właśnie do jej wymiarów może ograniczyć się obecne polsko-rosyjskie pojednanie. Dlatego też nie może być pojednaniem pełnowartościowym.
Łukasz Adamski: Zmiana wrażliwości
