Stanisław Niewiński: Śmierć konfucjańskiego patriarchy
Stanisław Niewiński
23 marca br. zmarł twórca i wieloletni premier Singapuru Lee Kuan Yew. W chwili śmierci miał 91 lat. Postać ta stanowi niejako symbol sukcesu społeczno-ekonomicznego wielu krajów Azji Wschodniej oraz sposobów jego osiągania. Jego spuścizna budzi – szczególnie w świecie Zachodnim – sporo kontrowersji. Dla jednych L.K. Yew jest twórcą państwa, które jako jedno z niewielu (a może jedyne?) jest swoistą utopią zrealizowaną. Natomiast w zachodnich mediach Singapur bywa nazywany Disneylandem, w którym obowiązuje kara śmierci [1].
Mateusz Piskorski: Europejska armia wyrazem kontynentalizmu?
dr Mateusz Piskorski
Wraz z intensyfikacją politycznego wymiaru konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy dochodzi do poważnych dyskusji na temat europejskiej architektury bezpieczeństwa. Dość wyraźnie, po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat i ówczesnej agresji na Irak, pojawiają się głosy mogące świadczyć o istnieniu podziałów pomiędzy państwami Unii Europejskiej, a także wewnątrz nich, związanymi z konkurującymi ze sobą dwiema orientacjami geopolitycznymi – atlantycką (w umiarkowanym wydaniu – euroatlantycką) a europejską. Spór ten na razie ma charakter nieco zawoalowany z uwagi na kanony poprawności politycznej, obowiązujące w zachodnim dyskursie w stosunku do Federacji Rosyjskiej od ponad roku. Jego istnienie jest jednak czymś ewidentnym, o czym świadczą rozbieżne wypowiedzi całego szeregu polityków i ekspertów.
Robert Potocki: Rosja uzna „niepodległość” Zjednoczonych Republik?
dr Robert Potocki
Czy rozwój sytuacji geopolitycznej na wschodzie Ukrainy zmierza w kierunku realizacji „scenariusza gruzińskiego” (1991–1993, 2008)? 6 marca 2015 r., „Ukraińska Prawda” przyniosła informację, iż rosyjska wyższa izba parlamentu, czyli Rada Federacji, rozważa uznanie podmiotowości prawno-międzynarodowej Donieckiej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).
Robert Potocki: Mało konkretna wizyta kurtuazyjna: rozważania sceptyczne
dr Robert Potocki
W dniach 17–18 grudnia 2014 r. gościł w Warszawie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Wizyta przypadła dokładnie w momencie, gdy u naszego wschodniego sąsiada doszło do zakończenia procedury wyborczej (7 grudnia – wybory samorządowe), wymuszonej przez społeczeństwo obywatelskie podczas EuroMajdanu oraz zawarcia kolejnego rozejmu (10 grudnia) w „pełzającej” i niekończącej się wojnie noworosyjskiej. Ponadto państwo to w zasadzie znajduje się na granicy niewydolności instytucjonalnej i bankructwa ekonomicznego, a gdyby nie ograniczone wsparcie finansowe ze strony MFW, USA i UE to nie bardzo byłoby wiadome, jak potoczyłyby się dalsze losy władz porewolucyjnych.
Tomasz Jankowski: Siły NATO w Europie Środkowo-Wschodniej - konsekwencje dla regionu
Tomasz Jankowski
W efekcie wojny domowej na Ukrainie i kryzysu w stosunkach na linii Unia Europejska-Rosja, coraz bardziej popularną ideą staje się rozmieszczenie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej sił NATO. Mowa tutaj nie tylko o „szpicy”, która miałaby stacjonować w Polsce, ale także o potencjalnych bazach mogących funkcjonować w krajach takich jak Estonia, Łotwa, Litwa, ale też Rumunia i Bułgaria. Nietrudno zauważyć, że mowa o państwach geograficznie będących granicą NATO, co niesie ze sobą tym samym aspekt geopolityczny. Na wschód, znajdują się strategiczne z punktu widzenia rosyjskiej obronności tereny takie jak Ukraina, Białoruś i co może również kluczowe – Morze Czarne.
Finian Cunningham: Europa i USA nie chcą rozwiązywać problemów globalnych
Finian Cunningham
Prezydent Barack Obama wspólnie z przywódcami Europy próbowali przemienić szczyt G20, odbywający się niedawno w Australii, w forum do drażnienia Rosji, zamiast zająć się rozwiązywaniem bardziej uciążliwego problemu, jakim jest upadająca gospodarka światowa.
Grzegorz Tokarz: Geopolityka energetyki jądrowej - kontekst europejski
dr Grzegorz Tokarz
Kwestie związane z energetyką jądrową wzbudzają wiele kontrowersji. Obawa przed niepożądanymi skutkami działania elektrowni atomowych (np. awarią skutkującą skażeniem środowiska), wzbudza ogromne niepokoje wśród społeczeństwa na całym świecie. Jednocześnie problem wykorzystania energii atomowej dla celów cywilnych bywa mitologizowany, często różnego rodzaju organizacje, a nawet rządy krytycznie podchodzą do rozwoju tego sektora, co wynika często z niewiedzy. Pamiętać również należy, że na rozwój energii atomowej w poszczególnych państwach czy regionach, mogą wpływać czynniki geopolityczne, mniej dostrzegane przez ogół.
Konrad Rękas: Po co powstrzymywać Putina?
Konrad Rękas
Tytułowe pytanie abstrahuje od faktycznych możliwości Polski w tym zakresie. Nie odnosi się nawet do kwestii tak zasadniczej, jaką jest „powstrzymywanie Rosji”. Czy jest to zatem tylko kalka językowa doktryny Trumana, czy też niesie ze sobą jakieś głębsze w wymiarze współczesnym i przyszłościowym treści geopolityczne? Nie chodzi tu jednak o wywód na tym poziomie szczegółowości. Warto po prostu, w sytuacji, w której „wszyscy”, począwszy od Ann Applebaum, a skończywszy na Piotrze Kraśce, „zastanawiają się” czy prezydenta Federacji „powstrzymywać” gospodarczo, bronią konwencjonalną, czy już jądrową – zapytać: dlaczego i po co Polska miałaby przeszkadzać Rosji w osiąganiu tego, czy owego celu politycznego?
Konrad Rękas: Klucz w ręku Alijewa
Konrad Rękas
Co najmniej od czasu Krymu wiadomo, że Górski Karabach jest jednym z kilku oczekiwanych frontów rozproszonej Trzeciej Wojny Światowej. Już kilka miesięcy temu ruchy wojsk po obu stronach granicy wywołały obawy o eskalację konfliktu, a wzajemne wymiany ognia wydawały się przybliżać nową wojnę ormiańsko-azerską. Inaczej niż 22 lata temu, dziś byłaby to już jawnie wojna między atlantyckim, a eurazjatyckim blokiem geopolitycznym. Na szczęście sprawę wziął w swoje ręce Władimir Putin, ale to nie on, ale Ilham Alijew ma w ręku klucz do rozstrzygnięcia konfliktu i być może ustalenia nowego ładu na Zakaukaziu.
Tomasz Skowronek: Geopolityczny futbol
Tomasz Skowronek
Dla wielu społeczeństw np. we Włoszech, Argentynie, Portugali, Meksyku czy w Brazylii, w której odbędą się tegoroczne mistrzostwa, piłka nożna była zawsze czymś więcej niż tylko sportem. Futbol jest tam wręcz religią i narodową dumą. Nawet, jeśli w Brazylii – Mekce futbolu – miały miejsce wielotysięczne protesty przeciwko zbyt wysokim kosztom organizacji mundialu, to w trakcie trwania mistrzostw większość Brazylijczyków i tak zasiądzie przed telewizorami i będzie przeżywać piłkarskie emocje.