Wg badań przeprowadzanych od 23 lutego do 14 marca 2013 r. przez grupę „Ranking” z kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii na 1.000 mieszkańców Odessy – postulat usankcjonowania pozycji rosyjskiego popiera aż 52% respondentów. 42% badanych uznaje, że język rosyjski powinien mieć status regionalnego tam, gdzie zażyczy sobie tego odpowiedni odsetek populacji (czyli popiera rozwiązanie wprowadzone obowiązującą obecnie na Ukrainie ustawą językową). Zaledwie 5% pytanych solidaryzuje się z postulatami radykalnej opozycji (zwłaszcza „Swobody” i części „Batkiwszczyny”) opowiadających się za wykluczeniem rosyjskiego z życia publicznego. Jak wiadomo – kolejne kryzysy w Radzie Najwyższej Ukrainy prowokowane są właśnie na tle językowym, szczególnie kiedy „swobodowcy” atakują mówiących po rosyjsku deputowanych.
W Odessie zwraca uwagę śladowy odsetek niezdecydowanych – tylko 1%, a więc znacznie mniej niż w innych regionach. Co ciekawe, wbrew popularnej także w Polsce opinii, podziały językowe na Ukrainie, w tym także poziom poparcia dla wielojęzyczności – nie pokrywa się bynajmniej z podziałami etnicznymi. W Odessie mieszka bowiem 61,6% Ukraińców i 29% osób deklarujących narodowość rosyjską, tymczasem jak widać – akceptacja dla wzmocnienia rosyjskiego jest znacznie szersza, niż tylko znacząca rosyjska mniejszość.
Poziom determinacji mieszkańców nadczarnomorskiej metropolii w obronie rosyjskiego i za dwujęzycznością państwa dobrze pokazuje jak mocno (zwłaszcza pochodzący z dawnej Małopolski Wschodniej i Wołynia) deputowani opozycyjni oderwali się od myślenia w kategoriach państwowych i ogólnonarodowych. To także żywy argument za nieuchronną już chyba w przyszłości federalizacją – kantonizacją Ukrainy.
(karo)